Portal Masculinum

Niedorosłe dorosłe „dzieci”

28 października 2013 R. Jacek Masłowski
Trzydziestka na karku, a perspektywa wyprowadzki od mamy nierealna. Znasz takich ludzi? A może to Ty jesteś „gniazdownikiem”? Kiedy przestaniesz odkładać samodzielność na później i wreszcie zaczniesz żyć swoim życiem?

W ostatnim numerze Polityki, możemy przeczytać artykuł poświęcony gniazdownikom. Autorka zwraca w nim uwagę na dorosłych Polaków, którzy coraz później decydują się na opuszczenie domu swoich rodziców i wejście w samodzielną dorosłość. Zjawisko nasila się, problem dotyczy już blisko 3 milionów osób z czego większość stanowią mężczyźni.

Gniazdownicy

Dziecko, które zbyt długo pozostaje w rodzinnym domu, to nic innego jak efekt braku wychowania do samodzielności.Wina leży głównie po stronie rodziców a zwłaszcza matek, które często kierują się zasadą, że najważniejsza w wychowaniu jest miłość, ale pojmowana jako bezgraniczne dawanie, wręcz poświęcanie się – mówi psychoterapeutka, Ewa Woydyłło. I znów, kiedy czytam ten tekst zadaję sobie pytanie, czy aby na pewno jest to wina matek?

Jeśli to matki zabrały się za wychowanie swoich dzieci przy cichej zgodzie wycofanych, niezaangażowanych ojców, wówczas nie dziwi taki stan rzeczy. Matki-bramkarki i dający się przegonić już znad łóżeczka ojcowie są raczej odpowiedzialni za wychowanie do pełnej zależności. Ojciec, który próbuje przełamać ową miłość bezgraniczną matki, stawiając oczekiwania swojemu dziecku,zwłaszcza synowi, niemal na pewno zostanie za chwilę nazwany nieczułym,tyranem, który krzywdzi swoje dziecko. On jest przecież jeszcze za mały,nie kochasz go – takie zdania nagminnie słyszą ojcowie, od nadopiekuńczych matek, gdy organizują zajęcia swoim dzieciom, stawiając wymagania pociechom.

To nie twój dom

Kilka lat temu pracowałem z właścicielem doskonale prosperującej fabryki mebli. Mężczyzna zbudował ją od podstaw. W owym czasie wraz ze swoją żoną starali się o dziecko. Kiedy przyjechałem do niego na kolejny coaching, podzielił się zemną opowieścią o tym, w jaki sposób osiągnął swój sukces. Jego ojciec, bogaty przedsiębiorca bardzo mu w tym pomógł. Jak? Otóż, kiedy mój klient skończył studia, wrócił do domu. Po kilku dniach ojciec zaprosił go na piwo. Nic nie zapowiadało tego, co miało się wydarzyć. Ojciec, po kilku łykach i wymianie zdań na tematy ogólne, powiedział mu: Synu, od dziś mój dom nie jest już twoim domem, moja żona jest moją kobietą a nie twoją, moja lodówka i moja pralka należą do mnie. Dostałeś od nas opiekę, wykształcenie. Teraz musisz się wyprowadzić i zacząć samodzielne życie. Najpierw był szok, a później… długa droga na szczyt.

Nic tak nie pomaga w dojściu do autonomii,jak świadomość tego, że czas nastoletniości dobiegł końca i przytomni rodzice,którzy wiedzą do czego wychowują swoje dzieci. Jeśli, jak pisze Pani Woydyłło to wina matek, cała nadzieja w stanowczych ojcach.

KOMENTARZE

Powiedz, co myślisz

Fundacja Masculinum

Przejdź na stronę >

Instytut Psychoterapii Masculinum

Przejdź na stronę >