Portal Masculinum

7 grzechów głównych współczesnego mężczyzny

14 czerwca 2015 R. Ewa Ostatek
Kobieta po ślubie chodzi w wałkach na głowie, rozczłapanych kapciach, rozciągniętym dresie, w ogóle przestaje o siebie dbać. I jeszcze te zmarszczki… i ten nieznośny charakter. W co tyś się wpakował, biedaku? Ale zaraz… a co z Tobą?

Nawet jeśli kiedyś było tak, jak mówi stereotyp, dziś jest inaczej – pewnie nie wszędzie, pewnie nie zawsze, ale stary model upada. Kobiety znacznie bardziej o siebie dbają, są świadome i ambitnie podchodzą do kwestii rozwoju. Tymczasem panowie sprawiają wrażenie, jakby za idola uznawali Ferdynanda Kiepskiego. To oczywiście nie społeczność Fundacji Masculinum, która jest nastawiona na rozwój, ale ten stereotypowy facet z pilotem od telewizora w jednej i piwem w drugiej ręce odpoczywający po pracy…

Panowie, kobiety odrobiły lekcję dystansu i to pozwoliło im pójść dalej. Zachęcam do czytania poniższych męskich grzechów z przymrużeniem oka, ale wzięcie ich na poważnie. To informacje z pierwszej ręki. Tak jak Wy macie prawo oczekiwać, aby Wasze partnerki nie doprowadzały Was do szału, tak pamiętajcie, że to prawo działa w dwie strony. Gotowi? Zaczynamy.

Codzienność

Wracają do domu, nogi przyozdabiają spodenkami lub wyciągniętymi portkami, skarpetkami i człapakami, swoje często już proszące się o zadbanie klaty przyodziewają w mało schludne koszulki i przecież to nic, że spodenki są w pasy a koszula w kratę.

Nie dają się przekonać aby przystrzyc na krótko swoje mocno przerzedzone włosy. Siłowinia – etam! Lepiej obejrzeć trochę sportu w telewizji, w końcu sport to sport.

To takie podgrzeszki bo przecież liczy się wnętrze (a to mężczyzna jest wzrokowcem), więc kobieta przejmować się wyglądem partnera nie powinna – ponoć…

Poza tym chciałbym, ale nie wiem czego bym chciał – panowie dziś niestety, są niezwykle foszaści. To także kiedyś była cecha kobiet, dziś role się odwróciły.

Po pierwsze, niezdecydowanie

To dokuczliwość panów w każdym wieku. Młody mężczyzna ma prawo jeszcze nie wiedzieć, dojrzalszy – powinien już widzieć drogę, jaką chce pójść, dojrzały powinien nią już podążać, a tymczasem zbyt często nawet panowie bardzo dojrzali… wymagają ukierunkowania (i tu nie trudno się domyślić, że ukierunkowanie nic nie pomoże, gdyż ludzie w pewnym wieku już niczego w sobie nie zmienią i wracamy do punktu wyjścia).

Wielu mężczyzn lubi – może trafniej woli – bo tak jest wygodniej podlegać kobiecie.

Po drugie, podporządkowanie

Nie mylić proszę z podziałem obowiązków, ze współpracą, bo to byłaby zdrowa forma partnerstwa. Podporządkowanie, które mam na myśli, nie ma z tym jednak nic wspólnego. Tutaj chodzi o święty spokój. Pani daje zadanie, pan je wykonuje – dla świętego spokoju właśnie.

Jest też drugi powód – zwykłe lenistwo. Nie trzeba myśleć, wysilać się, należy zrobić, co nakazane i będzie spokój.

To kobieta musi się pofatygować, wymyślić, wpaść na pomysł (co kupić, co ugotować). Panowie często nawet nie potrafią podjąć decyzji, czego mają ochotę się napić i obdarowują nas możliwością podjęcia decyzji za nich odpowiadając zrób, co chcesz albo zrób to, co robisz sobie (i znowu kobieta wyręczyć musi w myśleniu).

Są też panowie, którzy w domu są ulegli i podporządkowani, a w towarzystwie brylują i błyszczą niczym gwiazdy na niebie.

Jest jeszcze podporządkowanie zupełne, całkowite. Wręcz zdominowanie, którego nie mogę zrozumieć. Jak to w ogóle możliwe, że niektórzy panowie tak całkowicie potrafią się w nim zatracić. Związek to przecież partnerstwo a nie spółka, szef i podwładny!

Zetknęłam się w życiu z kilkoma takimi przypadkami, kiedy z wyglądu niebywale męski mężczyzna na widok swojej połowicy nagle spina się i prostuje postawę. Ta podchodzi i wydaje komendy, a on bez cienia sprzeciwu je wykonuje. Ponoć mężczyźni kochają zołzy ale żeby aż tak zatracać siebie?

Jest jeszcze pan z psem. Czasami te pieski to jak nie pieski, bardziej takie wiewiórki czy większe myszy… ale nazywa się to: pan wyszedł z psem.

Czy spostrzegli Państwo jak wielu można spotkać dziś mężczyzn, rosłych, silnych z taką… pchełką na smyczy?

Tutaj także wychodzi jakaś niezrozumiała dla mnie forma uległości. Gdy kiedyś zapytałam takiego pana z pieskiem, jak to się dzieje, że on taki męski, rosły spaceruje z takim małym… stworzonkiem. W odpowiedzi otrzymałam wyjaśnienie, że to partnerka chciała yorka, kupili więc, ale ona nie ma czasu i on musi z psem wychodzić…

Po trzecie, delikatność

Panowie są dziś też tacy… delikatni. I co mamy z tym zrobić? Przecież ona chce się czuć przy jego boku bezpieczna, zadbana, zaopiekowana a jak ma się tak czuć gdy… on z ledwością ściska dłoń przyjaciela na powitanie.

Po czwarte, niezaradność

Przystojny, męski, wysoki i to wszystko, co ma z mężczyzny. Złudna fizjonomia kryje w sobie niezaradną istotę, która zawsze musi być w związku bo sama – sam sobie nie poradzi. Niestety, tacy mężczyźni to pułapka i to jakże niebezpieczna dla kobiet! Panowie ci są uzależnieni od bycia w związku. Nie mogą być sami, bo nie potrafią. Nie radzą sobie z sobą. Gdyby nie partnerka, żona, sam utonąłby w rzece swoich słabości, bo przecież co chwilę coś go przerasta.

Po piąte, brak walki

Panowie w obliczu problemów szukają ucieczki. Walczą coraz rzadziej lub od razu się poddają, bo nie potrafią walczyć. Nie potrafią wspierać swoich partnerek, swoich dzieci.

W świecie zbyt dużej dostępności rozwodów i wielu kobiet skłonnych do pocieszenia pana po traumatycznych przeżyciach – bo to zła kobieta była – nie opłaca im się walczyć. To oczywiście zgubne myślenie, początek błędnego koła, w którym mężczyzna zagubi się całkowicie.

W dorosłym życiu, kiedy mało co zgadza się z wizją, jaką nosimy w sobie przez lata, napotykamy wiele trudności.

Kobiety stawiają im czoła, panowie zaś często po prostu sobie nie radzą. Pojawiają się wówczas odskocznie w postaci alkoholu, gier komputerowych czy zamykania się w sobie i bezsensownego patrzenia w ekran telewizora.

Największa bolączka naszych czasów: panowie nie potrafią rozmawiać! Kobiety, partnerki, matki zwykle widzą i czują, że coś się dzieje niedobrego i próbują pomóc. Podejmują rozmowę. W odpowiedzi zwykle jednak słyszą Wszystko jest dobrze, daj mi spokój.

Po szóste, brak komunikacji

To zmora związków i kontaktów międzyludzkich! Wręcz nieprawdopodobne, że w dzisiejszym świecie pełnym tylu przekazów, dostępnych pomocy w postaci poradników, książek, forów, cudownych stron internetowych (np. masculinum.org) nie czerpiemy z tego pełnymi garściami!

Kobiet także nie wszystkiego nauczono. Wzorce to jedno, codzienność – to zupełnie inna sprawa. Trudne dla kobiet, matek jest opiekowanie się jednocześnie dzieckiem i partnerem, noszenie ciężarów własnych, dzieci i naszego mężczyzny.

Potrzebujemy i marzymy o wsparciu, zrozumieniu. Też chcemy poczuć się czasami malutkie, delikatne i zatopić się w ramionach naszego mężczyzny.

Po siódme, lenistwo

Mężczyźni chcą, aby było łatwo. Nie lubią się starać, nie chce im się. Starają się tylko w pierwszych etapach znajomości, aż zdobędą to, czego często chcą lub tylko im się wydaje, że chcą.

Ile razy Twoja partnerka prosiła, abyś dokręcił wieszak, naprawił kran, czy przymocował odpadającą deskę. Ty odpowiedziałeś, że zrobisz po czym minęło kilka tygodni. Ona znowu prosiła… Ty znowu, że przecież powiedziałeś, że zrobisz… aż w końcu któregoś dnia wracasz z pracy i zastajesz fachowca, który robi to, co zrobić miałeś Ty.

Jak wytłumaczyć to, że pan na co dzień zajmujący się remontami, nie może od kilku lat wymalować pokoju własnego dziecka lub dokręcić części, która dokręcenia wymaga, a przecież wiadomo, że zrobi to lepiej niż kobieta, ma przecież więcej siły.

Co dalej?

Możemy narzekać – wszyscy, ale warto po prostu zastanowić się nad tym, jak działamy i dlaczego. Tak jak mężczyźni nie mogą żyć bez kobiet, tak i my kobiety nie możemy żyć bez mężczyzn, bez względu na to jacy i jakie są. Różnice są i będą. Pomoże świadomość, rozumienie potrzeb drugiego człowieka.

Otwórzmy się, bądźmy chłonni wiedzy, a będzie nam znacznie łatwiej współgrać, współistnieć i doświadczać znaczenia słowa szczęście.

Pamiętajmy, że o miłość, o związek trzeba dbać – banał? Spróbuj bez niego kochać.

KOMENTARZE

Powiedz, co myślisz

Fundacja Masculinum

Przejdź na stronę >

Instytut Psychoterapii Masculinum

Przejdź na stronę >