Portal Masculinum

Nowa kobiecość i nowa męskość

20 września 2022 R. Jerzy Kilon
Najczęściej słyszy się narzekania kobiet, że jesteśmy niemęscy, słabi i bez polotu. Niestety męskość człapie daleko za kobietami z uwagi na fakt ograniczeń nie tylko systemowych, ale i kulturo-społecznych. Męskość dziś nadal zakorzeniona jest w starym systemie wartości i tak funkcjonuje w świadomości dzisiejszych mężczyzn. Problemem jest to, że obecne czasy nie dają im szansy na zweryfikowanie swojego męstwa.

Wiele słyszy się że współczesne kobiety odrobiły już swoją lekcję, dojrzały do obecnych czasów, dopasowały się do nich i na dodatek okopały się w swoim modelu nowej kobiecości. Zdają się być przekonane, że tylko nowe jest dobre a stare już nie. Dla nich kobiecość to postawa genderowa, bez wyraźnego zarysowania konkretnych cech czy wartości. Dostosowująca się do czasów, w których pojęcie kobiecości, jak również męskości, sporo odbiegły nie tylko od swoich pierwotnych wzorów.

Kobiecość, do rangi której według nich musi aspirować prawdziwy nowo-mężczyzna. Nowo-kobiecość nie docenia, nie daje jakiegokolwiek uznania mężczyźnie, którego on potrzebuje i na czym on opiera swoja wartość. Żaden inny się nie liczy, tylko ten stuprocentowy, czyli taki, jakimi widzą go kobiety, silny, z pasją i aspiracjami, a jednocześnie czuły, troskliwy, kochający i koniecznie miły. I kobieta chce dostać dokładnie to czego oczekuje, to co zamawia.

Coraz częściej przypomina to schemat, do którego mężczyźni są przez kobiety dopasowywani. Być może powodem jest to że one obawiają się, że po wejściu w związek utracą to, co cenią najbardziej – autonomię i wolność. A mężczyźni muszą się adaptować błyskawicznie, choć tego nie umieją. Nie mają też żadnej własnej propozycji siebie, stąd oferują kobietom to czego one sobie życzą.

Quo vadis mężczyzno?

Dzisiejsi mężczyźni zdają się budować swoją męskość na podstawie oczekiwań kobiet, a nie według męskich wzorców. Współczesny mężczyzna nie wie kim jest, nie wie jaki jest i co gorsza nie wie jaki chce być. Tylko nieliczni szukają własnej tożsamości, a dlatego nieliczni, bo przecież wstyd się przyznać do bycia nijakim albo niedoskonałym. Nowoczesny facet ma mieć kontakt ze swoimi emocjami, jest empatyczny, a kobiecość jest władcza i przebojowa. Problem pojawia się, że niebawem na nowo będziemy musieli ustalić, co jest kobiece, a co jest męskie.

Dzisiejsza męskość jest zagubiona jak dziecko we mgle. Najczęściej słyszy się narzekania kobiet, że jesteśmy niemęscy, słabi i bez polotu. Niestety męskość człapie daleko za kobietami z uwagi na fakt ograniczeń nie tylko systemowych, ale i kulturo-społecznych. Męskość dziś nadal zakorzeniona jest
w starym systemie wartości i tak funkcjonuje w świadomości dzisiejszych mężczyzn.

Problemem jest to, że obecne czasy nie dają im szansy na zweryfikowanie swojego męstwa. To problem, ponieważ nie mają się gdzie wykazać, pokazać biceps czy swoja siłę. Karmieni iluzją swojego instynktu, obowiązku że muszą działać, zmieniać, walczyć naprawiać, kreować nie znajdują pola gdzie mogliby rozwinąć swoje skrzydła i zawalczyć o swoje. Stąd poddają się, stają się bierni i nijacy, mając ku temu liczne wytłumaczenia. Są zaskoczeni asertywną postawą kobiet, nie rozumieją jej w pełni, więc czując obawę przed nieznanym, że tracą coś, co patriarchat im zagwarantował. Robią krok w tył, ustępując pola kobietom, nie widząc dla siebie przestrzeni, w której mogliby się swobodnie odnaleźć.

Odrobiona lekcja

Kobiety okazały się sprytniejsze i bardziej przewidujące. Wyszły ze swojej typowej żeńskiej energii
w stronę męskiej. Zaczęły walczyć o siebie, dbać o swoje dobro i inwestować wszelki dostępny kapitał w świadomość swoich własnych oczekiwań, które same znają najlepiej. Umiały zawalczyć o to, na czym im najbardziej zależy. Są indywidualistkami w dążeniu do własnego dobra, swoimi krokami decydują o tym jak zapewnić sobie samej szczęście nie licząc już na kulawych mężczyzn. Podniosły czoło i postawiły się światu, w odpowiedni sposób, jaki tego wymagała presja społeczeństwa. A istota kobiecości niestety tu się wybarwia, blaknie i płowieje.

Mężczyźni mają ciężej ze względu na swoje własne ograniczenia. Oni chcieliby być w swojej męskiej energii, ale niestety nie wiedzą jak to zrobić. Nowy model społeczeństwa nie daje im tej możliwości. Dlatego uważam, że powinni sięgnąć w drugą stronę, może nie koniecznie być w żeńskiej energii, ale powinni z niej nieco skorzystać. Powinni być elastyczni, adaptować się do teraźniejszości i być bardziej adekwatni. I nie tacy jak w większości z nich się wydaje, że kobiety chcą im założyć spódnicę, ale powinni być tożsami ze sobą i przy swoich emocjach, w których powinni czuć się komfortowo.

Skoro nowo-kobiecość jest elastyczna, dlaczego nowo męskość ma być sztywna i spolaryzowana. Problem tkwi w głowach facetów, w stereotypach i lękiem przed wstydem. A nie ma nic bardziej męskiego niż mężczyzna pewny siebie i świadomy swojej roli, który potrafi na podstawie swoich emocji odpowiednio zareagować. Być przy tym odpowiedzialny nie tylko za siebie i za partnerkę, być odpowiedzialnym finansowo i wcale nie musi być milionerem. Kobieta nie odpuści swojej wolności, bo facet jest bogatszy, ale na pewno zachwyci się nim, jeśli będzie tak samo niezależny jak ona lub na tym samym poziomie. Stereotyp mówi, że kasa daje siłę, ale już nie wspomina, że pieniądze mają zaspokajać potrzeby, ·ale ich nie tworzyć.

Przecież można

Odwaga – słowo zarezerwowane jest dla bohaterów? Na pewno tylko dla nich? Mężczyzna musi mieć odwagę bronić swoich przekonań i tego, co dla niego jest ważne. Nie zmienia zdania tylko dla tego ze wściekły tłum napiera. Umie pokazać, w co wierzy i co jest dla niego ważne i czego będziesz bronił jak oka w głowie. William Wallace w filmie Braveheart ponosi klęskę, jego misja upadła. Postrzegamy go, jako ewidentnie męskiego zdeterminowanego wojownika. On mimo to, że odkrywa przed nami miękkie strony swojej wewnętrznej natury, zakochuje się, tęskni, rozpacza, cierpi, pokazuje nam, jaki jest obraz pełnego, prawdziwego faceta.

Zaradność i stanowczość (świadomość postawionych granic) jest cechą zapewniającą kobiecie bezpieczeństwo i spokój emocjonalny. Dzisiejszy mężczyzna musi być zdolnym do podejmowania decyzji na każdym poziomie relacji i być świadomym konsekwencji. Więc obecność kobiety nie może go od tego uwalniać. Mężczyzna musi być sprawczy – nie mylić ze skuteczny, – bo nie każde działanie zakończy się zamierzonym efektem. Tu tkwi esencja teraźniejszej nowo-męskości, aby podejmować działania, nie odpuszczać, w razie porażki analizować błędy, wyciągać lekcje i działać dalej.

Facet w swojej męskości musi być w kontakcie ze swoimi wartościami, musi je przede wszystkim mieć, znać i bronić. A w praktyce okazuje się, że wielu mężczyzn ma bardzo niską świadomość swoich potrzeb. Nie wykształcili tej umiejętności albo została ona wyeliminowana z ich życia, uśpiona. Zatem jeśli kobiety komunikują mężczyznom, czego chcą, to siłą rzeczy faceci są z tymi potrzebami na bakier. Kiedy mężczyźni zaczną stawiać na swoim, kobiety będą zachwycone. Bo w końcu staną się dla nich wyraziści. Nie mówię tu o lekceważeniu potrzeb drugiej osoby w związku, a jedynie o świadomość potrzeb i prostej umiejętności rozmawiania o nich.

Nie wszystko złoto…

Nowo-kobiecość nie jest bez wad. Oczekuje od faceta, aby był czułym barbarzyńcą, a od siebie
w zamian daje siłę kobiecości, nowoczesną postawę i pragnienie autonomii. Nowo-kobiecość zapomina o istocie kobiecości samej w sobie i nie oferuje w swym założeniu tego, żeby gdzieś pomiędzy wierszami pozostać tą małą ciepłą kobietą, która leje miód na serce mężczyzny. Przez pragnienie swobody, takiego zwykłego odpuszczenia, nie robi kroku w kierunku oczekiwanych emocji przez faceta w obawie, że on znowu stanie się miękki.

Zastanawiam czy nie zakłada przypadkiem ze wszystko musi być jakieś, konkretne i zaplanowane bez tej swobody, aby być tu i teraz. Kobiecość ma oczekiwania i dopiero za ich spełnienie jest nagroda. Otwartość, czułość i bliskość. Ale jak wielka wiedzą tylko nieliczni, Ci, którzy zajrzeli w głąb siebie. Całe szczęście jest coraz więcej tych, którzy poszukują sposobu na siebie, chcą się odnaleźć w obecnych realiach.

Warto próbować

Przekonałem się sam na sobie. Związek z moja partnerką na zewnątrz wydawał się idealny, ale taki nie był. Na pozór wszystko było super, ale jednak coś nie grało. Gdy rozpocząłem pracę nad sobą, dostrzegłem zmiany w samym sobie. Czułem się lepiej sam ze sobą, mocny i pewny siebie, a to miało pozytywny wpływ na moją partnerkę.

Zaproponowałem innego siebie, a Ona – jak sama stwierdziła – mogła odpuścić, wyluzować się i być przy mnie małą i delikatną kobietą, zachowując swoją autonomię. Poczuła to co chciała czuć od mężczyzny, uwierzyła w to, że zmiany idą w dobrym kierunku i poddała się temu. Zaczynam rozumieć ten mechanizm. Bycie bardziej zgodnym ze sobą w związku działa. Miło jest usłyszeć od swojej kobiety, że czuje Twoją siłę, czuję Twoją zmianę, pójdę za Tobą, bo również mnie to unosi – to przekaz kobiecości.

Łyżka dziegciu

Nowo-kobiecość nie godzi się na bylejakość, choć czasem jest na nią zmuszona, gdyż nierozerwalnie tkwi w idei mężczyzny u swojego boku. Kobiecość żyje w symbiozie z męskością, bo dzięki niej kwitnie. Kobiecość jest jakaś, bo wie, czego chce, choć czasem popełnia błędy. Kobiecość wie, czego wymagać od męskości, ale nie do końca wie, czego wymagać od siebie. Męskość stale popełnia błędy, bo jest nijaka a na dodatek nie wie, dokąd zmierza, bo nie wie, czego chce. Męskość wymaga od kobiecości jedynie… kobiecości, ale nie potrafi jej opisać.

KOMENTARZE

Powiedz, co myślisz

Fundacja Masculinum

Przejdź na stronę >

Instytut Psychoterapii Masculinum

Przejdź na stronę >