Portal Masculinum

Asertywność. Stanowczość, która nie musi ranić.

1 maja 2025 R. Jacek Masłowski

Dla wielu mężczyzn mówienie „nie” bywa trudniejsze niż udział w konfrontacji.

Od dziecka uczono nas, że trzeba być twardym, nie odpuszczać, nie dać się zdominować. Albo przeciwnie – że nie warto robić zamieszania i lepiej dla świętego spokoju się zgodzić. W dorosłym życiu skutkuje to dwiema postawami: 1) uległością lub 2) agresją. Tymczasem między tymi skrajnościami istnieje trzecia droga – asertywność. I to właśnie ona jest wyrazem prawdziwej siły.

Asertywność to postawa dojrzała.

To nie tylko umiejętność stawiania granic, ale też gotowość do otwartego wyrażania uczuć, potrzeb i opinii – bez ranienia innych i bez rezygnowania z siebie. To stanowczość oparta na szacunku: do siebie i do drugiego człowieka. Psychologowie uznają ją za najbardziej zdrową i efektywną formę komunikacji międzyludzkiej.

Nie chodzi o to, żeby zawsze było po twojemu. Chodzi o to, żebyś umiał jasno powiedzieć, czego chcesz – i dlaczego. Bez udawania, bez manipulacji, bez tłumienia emocji.

Między uległością a agresją

Mężczyzna uległy to taki, który mówi „tak”, choć myśli „nie”. Zgadza się na rzeczy, które są dla niego niekorzystne lub krzywdzące, bo boi się konfliktu, odrzucenia, oceny. Żyje w zgodzie z oczekiwaniami innych, ale nie w zgodzie ze sobą. Prędzej czy później pojawiają się frustracja, napięcie, żal – i w końcu wybuch.

Mężczyzna agresywny z kolei chce postawić na swoim za wszelką cenę. Mówi głośniej, ostrzej, nie liczy się z uczuciami innych. W jego komunikacji pojawiają się groźby, sarkazm, manipulacja. Często nieświadomie powiela wzorce siłowego rozwiązywania konfliktów. Ale za tą agresją często stoi lęk – że zostanie zignorowany, pominięty, zdominowany.

Mężczyzna asertywny to coś zupełnie innego. To świadomość, że Twoje uczucia i potrzeby są tak samo ważne jak uczucia i potrzeby innych. Osoba asertywna nie ucieka od konfliktu, ale też go nie prowokuje. Nie narzuca się, ale też nie znika. Mówi: „To dla mnie ważne”, „Nie zgadzam się”, „Chciałbym inaczej” – i robi to w sposób jasny, spokojny, bez przemocy.

Przykład z codzienności

Wyobraź sobie: szykujesz się do wyjścia na ważne spotkanie. Dzwoni telefon – to ankieter, który chce zadać ci kilka pytań. Co robisz?

  • Jeśli się zgadzasz, choć nie masz czasu – działasz ulegle.
  • Jeśli reagujesz złością i wybuchasz – działasz agresywnie.
  • Jeśli powiesz: „Dziękuję, ale teraz nie mogę rozmawiać” – jesteś asertywny.

To prosta sytuacja pokazująca istotę rzeczy: można odmówić z szacunkiem, nie rezygnując z siebie i nie raniąc drugiego człowieka.

Asertywność to też empatia

Asertywność bywa mylona z egoizmem, uporem albo emocjonalnym chłodem. Nic bardziej mylnego. W rzeczywistości to postawa oparta na empatii – czyli zdolności wczucia się w emocje i sytuację drugiej osoby. Asertywny mężczyzna nie mówi „nie, bo nie”, tylko: „Nie mogę się zgodzić, bo mam inne zobowiązania” albo: „To nie jest dla mnie dobre, ale rozumiem, że dla ciebie to ważne”. Potrafi słuchać, szuka rozwiązań, nie ucieka od rozmowy. Stoi twardo przy swoim zdaniu, ale nie potrzebuje go nikomu narzucać.

Dlaczego to trudne?

Bo uległość i agresja są łatwiejsze. Bardziej naturalne. Bliskie naszym emocjom i mechanizmom obronnym. Gdy jesteś zestresowany – wybuchasz. Gdy czujesz się słabszy – zgadzasz się, żeby uniknąć walki. Asertywność wymaga opanowania, samoświadomości, inteligencji emocjonalnej. Trzeba wiedzieć, co się czuje, umieć to nazwać, wyrazić, nie tłumiąc i nie atakując.

Czasem niełatwo być asertywnym – zwłaszcza w relacjach zależności. Wobec szefa, partnerki, rodziny. Ale nawet tam warto ćwiczyć: jasne komunikaty, uczciwość, postawę opartą na szacunku. Nie zawsze da się wszystko rozwiązać od razu jednak każdy krok w kierunku asertywności wzmacnia twoją wewnętrzną siłę.

Jak się tego nauczyć?

Asertywność to nie cecha wrodzona. To umiejętność, którą można wyćwiczyć – jak mięśnie. Od czego zacząć?

  • Zacznij od poznania siebie. Co jest dla ciebie ważne? Jakie masz potrzeby? Jakie granice?
  • Ćwicz wyrażanie emocji. Powiedz „jestem zmęczony”, „czuję frustrację”, „nie odpowiada mi to”.
  • Odmawiaj spokojnie. Nie musisz się tłumaczyć. Wystarczy: „Nie mogę”, „Nie czuję się z tym dobrze”.
  • Słuchaj innych z uwagą. Szukaj porozumienia, nie przewagi.
  • Ćwicz panowanie nad emocjami. Agresja to znak braku kontroli, nie siły.
  • Nie daj się manipulować. Kiedy ktoś gra na twoim poczuciu winy, zatrzymaj się i zapytaj siebie: „Czy to naprawdę moja odpowiedzialność?”

Na koniec

Bycie asertywnym nie oznacza bycia idealnym. To oznacza bycie prawdziwym. W świecie, który często myli siłę z dominacją, a uprzejmość ze słabością, asertywność jest jak trening: dla umysłu, serca i kręgosłupa.

Prawdziwy mężczyzna to nie ten, który zawsze wygrywa. To ten, który nie rezygnuje z siebie – i nie rani innych po drodze.

KOMENTARZE

Powiedz, co myślisz

Fundacja Masculinum

Przejdź na stronę >

Instytut Psychoterapii Masculinum

Przejdź na stronę >