Portal Masculinum

Życie bez problemów? Utopia czy kierunek rozwoju?

12 czerwca 2025 R. Jacek Masłowski

Od lat spotykam ludzi – zarówno w swojej praktyce zawodowej, jak i życiu codziennym – którzy marzą, by ich życie było wolne od problemów. Choć wielu z nas wie, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu – jak na losowe zdarzenia – to i tak najwięcej cierpienia generuje to, co dzieje się w relacjach: z innymi, ale przede wszystkim z samym sobą.

Tymczasem recepta na redukcję stresu wydaje się banalnie prosta – jak zauważył Wojciech Eichelberger, tytułując jedną ze swoich książek: „Pomóż sobie, daj światu odetchnąć”. 

To pozornie niewiele, a jednak tak wiele. Bo właśnie w sobie nosimy większość źródeł napięć, które wybuchają w kontaktach z innymi.

Wszystko zaczyna się od potrzeb – tych rozpoznanych i tych ukrytych głęboko pod powierzchnią naszej świadomości. Wiele problemów rodzi się nie z tego, co się wydarzyło, lecz z tego, jak próbujemy zaspokoić nasze potrzeby, często nieświadomie i nie wprost. A przecież klucz do zdrowej relacji z innymi to umiejętność wyrażania siebie – jasno, szczerze, bez masek. Czy to proste? Niekoniecznie.

Wbrew modnym dziś narracjom o niezależności, człowiek jest istotą społeczną. Potrzebujemy siebie nawzajem – do przetrwania, do rozwoju, do spełnienia. W relacjach często boimy się jednak wyrażać prośby, utożsamiając je z okazywaniem słabości. Nie potrafimy prosić, bo nie nauczyliśmy się bliskości – rozumianej jako gotowość do pokazywania się takim, jakim się jest. Bez udawania. Bez gier. Bez lęku.

Jako dzieci robiliśmy to naturalnie. Wyrażaliśmy emocje, mówiliśmy, czego chcemy i czego nam brak. Dopiero z czasem, pod wpływem reakcji otoczenia, zaczęliśmy zakładać maski. Zamiast mówić wprost – zaczęliśmy działać „pod stołem”, uczyć się gier psychologicznych. Mechanizmy te szczegółowo opisuje analiza transakcyjna, której twórcą był Eric Berne. To on opisał trzy podstawowe stany naszej osobowości: Rodzic, Dziecko i Dorosły – które w każdej interakcji odgrywają swoją rolę.

Rodzic – to zbiór norm i zakazów, które przyswoiliśmy od autorytetów: rodziców, nauczycieli, przełożonych. Może być surowy (oceniający, wymagający), albo opiekuńczy (wspierający, lecz także nadopiekuńczy).

Dziecko – to nasze emocje, impulsy, potrzeby. Może być zbuntowane (stawiające opór), uległe (szukające akceptacji przez podporządkowanie), lub kreatywne (pełne radości i twórczego entuzjazmu).

W wielu relacjach – zwłaszcza w pracy czy związkach – funkcjonujemy w tzw. relacjach skośnych: dorosły człowiek reaguje z pozycji Dziecka lub Rodzica, rzadko będąc w stanie Dorosłego. Efektem są niezliczone nieporozumienia i konflikty.

Dobrym przykładem może być tzw. foch. On wraca z pracy, nie pamiętając o rocznicy. Ona – urażona, milczy. On pyta, co się stało. Ona odpowiada: „Nic”. Zaczyna się emocjonalna gra. On musi się domyślić, ona czeka, aż się domyśli. W tle – potrzeba bycia zauważoną i docenioną, a z drugiej strony – potrzeba unikania konfliktu, odmowy, odrzucenia.

Takie gry mają ogromną moc, bo opierają się na nieuświadomionych wzorcach. On wchodzi w rolę chłopca, który musi „zasłużyć” na akceptację. Ona – matkującej kobiety, która karze ciszą. Oboje nie są sobą. Oboje próbują przetrwać, zamiast być w relacji.

Rozwiązanie? Stan Ego Dorosłego. Tylko z tej pozycji można mówić: „Czuję się pominięta. Potrzebuję od ciebie więcej uważności” – zamiast milczeć w poczuciu krzywdy. Tylko Dorosły potrafi przyjąć, że nie każda potrzeba zostanie zaspokojona. Że można być autentycznym, nie tracąc szacunku. Że bliskość nie polega na kontroli, ale na obecności.

Osoby, które często funkcjonują w stanie Dorosłego, są postrzegane jako spójne, świadome, autentyczne. Wiedzą, czego chcą, i potrafią o to poprosić – ale także uszanować odmowę. Ich relacje są mniej pełne dramatyzmu, za to bardziej pełne… człowieczeństwa.

Czy to oznacza, że można żyć bez problemów? Nie. Ale można żyć bez gier, bez masek, bez niepotrzebnego cierpienia. A to już bardzo dużo!

KOMENTARZE

Powiedz, co myślisz

Fundacja Masculinum

Przejdź na stronę >

Instytut Psychoterapii Masculinum

Przejdź na stronę >