Mężczyźni dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebują potwierdzenia swojej męskości. Stare wzorce się przeżyły, a nowe są niepewne. Jak znaleźć równowagę pomiędzy skostniałym macho, a ckliwym lalusiem?
Jakiś czas temu mężczyzna chyba strzelił sobie w kolano myśląc, że już nic nie musi – bardzo wygodne, prawda? Dlatego teraz bardziej niż kiedyś potrzebujemy nowej definicji męskości, a odpowiedzi tej musimy udzielić sobie sami, bo czy ktoś może to zrobić za nas?
Obecnie mężczyzna ma o wiele większe przyzwolenie społeczne na okazywanie uczuć, emocji i jest to światełko w ciemnym tunelu, ponieważ dzięki temu możemy postawić diagnozę – mianowicie: współczesny facet to zagubiony facet
Ostatnio oglądałem wywiad ze Szczepanem Twardochem, który powiedział, że ubolewa nad faktem, iż spotyka wiele ciekawych kobiet i prawie wcale takich mężczyzn. Ja też się pod tym podpisuję. Dodał że do tych nielicznych godnych zainteresowania z kolei ciężko się zbliżyć. Trafne spostrzeżenie, bo powierzchowne jałowe relacje wśród mężczyzn to niestety chleb powszedni.
Kobiety na przestrzeni ostatnich lat same siebie wyniosły na piedestał. Bohaterami masowej wyobraźni też częściej są kobiety, gdyż cieszą się wolnością, kobiecością, generują ciekawość. Wyemancypowane realizują się na wszelakie sposoby, organizują, wspierają nawzajem i jest to bardzo inspirujące.
Mit twardziela
My nie umiemy zdefiniować siebie, a pokutujący mit twardziela skutecznie utrudnia szczere relacje, męską empatię. Niby wszyscy to wiemy ale, co zrobić z tą wiedzą?
Kryzys męskości dotyka wszystkich, pokazuje się go w mediach, literaturze i codziennym życiu. Na szczęście świadomość społeczeństwa w tej kwestii wzrasta. Ziarno zostało zasiane. Temat męskości staje się coraz bardziej nośny i zmusza nas samych do odpowiedzenia sobie na pytanie: jakim ja jestem mężczyzną? To dokładnie ten sam proces jaki miał miejsce gdy zaczynało się mówić o prawach kobiet i ich miejscu w społeczeństwie. Wtedy też rozpoczął się dialog między kobietami, którego rezultatem stała się rewolucja obyczajowa. Ważną rolę w tym procesie mogą i powinny odegrać wszelkiego rodzaju stowarzyszenia, fundacje, grupy wsparcia itp. Krótko mówiąc miejsca, gdzie facet może spotkać drugiego faceta, wymienić się doświadczeniami, zrobić coś wspólnie, określać cele – te małe i te duże. Miejsca, gdzie męska energia znajduje ujście i niesie nas w życie.
Światu nie potrzeba grzecznych chłopców i całe szczęście, bo my w głębi duszy nie chcemy być grzeczni. Jednak różnimy się od kobiet, a różnice te są czymś naturalnym co trzeba akceptować, a wręcz pielęgnować. Przez ostanie dziesięciolecia odebrano facetom to, co męskie.
Weźmy na przykład męską agresją, Od urodzenia wpaja nam się, że to coś złego, czego trzeba się wyzbyć. Tymczasem prawda jest taka, że musimy ją w sobie poczuć i zaakceptować, bo to coś naturalnego i niezbędnego dla porządku świata i wcale nie mówię tutaj o bezsensownej agresji skierowanej przeciwko drugiemu człowiekowi, tylko o swego rodzaju zdecydowanej mocnej energii, która czyni nas facetami.
Podstawą rozwoju jest dialog
Sporo uwagi w mediach poświęca się tematowi ojcostwa i słusznie, ale zanim mężczyzna stanie się ojcem najpierw musi stać się mężczyzną. Mamy ma teraz niepowtarzalną szansę, bazując na przeszłości i otwierając się również na to co nowe, aby lepiej zrozumieć, poznać i wyrazić siebie.
Otwarta postawa, wymiana doświadczeń, poglądów, kultywowanie męskości i zwykła odwaga – to klucze do wewnętrznej wolności mężczyzny. Mówimy do siebie, ale nie rozmawiamy, nie słuchamy a podstawą rozwoju jest dialog. Zmian nie dokonuje się w pojedynkę.
OSTATNIE AKTUALNOŚCI
KOMENTARZE
Powiedz, co myślisz